czwartek, 6 czerwca 2013

002. Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca.

Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca.
Joseph Conrad

Dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi? Coś nam nie wychodzi tak jak miało, zdarzyło się w naszym życiu coś na co nie mieliśmy wpływu, przestaliśmy dbać o swoje życie i po prostu wpadliśmy w tzw. dół. Dlaczego w naszym życiu wydarzają się złe zdarzenia, na które nawet nie mamy wpływu? Niektórzy mówią, że to znak. Inni, że tak po prostu miało być. Jak jest naprawdę? Czy to nasza wina? Tego chyba nikt nie wie. Zdarza się jednak, że przykre zdarzenia pokazują nam, iż nasze życie nie wygląda dobrze, a czasem nawet uświadamiają nam jak jest ono kruche. Jedna chwila i może nas tu nie być.

Każdy jednak ma miłe wspomnienia. Pamięta, że kiedyś był szczęśliwy. Najczęściej dzieciństwo jest tym radosnym czasem beztroski, nie zawsze jednak. Przypominając sobie dobre chwile tęsknimy za nimi. Musimy jednak podjąć kroki do tego, aby nasze życie się zmieniło. Jest źle? Samobójstwo nie jest żadnym wyjściem. Życie naprawdę może być piękne. Nawet w najgorszych chwilach mojego istnienia nigdy nie planowałam pożegnania się ze światem. W końcu może życie mogło się już skończyć przez innego człowieka. Prawie mnie zabił. Przeżyłam, chociaż sytuacja wyglądała źle. Powinnam się wtedy radować, że mam szansę, że mogę dalej żyć. Nie stało się tak jednak, gdyż wszystko po kolei zaczęło się walić. Przeszła mi wtedy myśl, że życie jest okropne i mam dość ciągłych problemów. Obiecałam sobie jednak, że choćby nie wiem co się działo, będę czekać na szczęście. Wobec tego nie było ze mną nigdy aż tak źle. Jestem jeszcze młoda, całe życie przede mną, kiedyś będę szczęśliwa. Pamiętałam o tym zawsze. Nie miałam jednak siły, aby zawalczyć o to szczęście. Próbowałam niejednokrotnie, małymi kroczkami, ale ciągle to nie było to. Pojawiał się tydzień euforii, a następnie miesiąc płaczu.

W końcu pojawił się kolejny problem. Dostałam wsparcie od kilku osób. Nie byli to wbrew pozorom moi najbliżsi. Oni nic nie widzieli lub nie chcieli widzieć. Jedna rozmowa uświadomiła mi, że powinnam żyć jak nastolatka, bawić się. Zawsze myślałam, że tyle przeżyłam i dlatego nie potrafię się bawić z rówieśnikami. Chciałam, ale bałam się spróbować. Przez wszystkie problemy przestałam interesować się moim życiem towarzyskim. Jest to jednak bardzo ważne w życiu każdego człowieka. Poznawanie nowych ludzi, otwieranie się bardzo mi pomogło. Podniosło mi samoocenę. Okazało się, że znowu mogę mieć znajomych. Byłam na tyle wzmocniona, że nie bałam się zerwać toksycznej znajomości, którą utrzymywałam przez miesiące, bojąc się samotności. Poznałam także ludzi, którzy pokazali mi jak rozwiązać obecne problemy. Zaczęłam przypominać sobie jaka byłam jako dziecko. Uśmiechnięta z pasjami. Przypomniałam sobie tym samym o mojej pasji z dzieciństwa. Kochałam to, ale zrezygnowałam. Pojawił się mały nałóg komputerowy i porzuciłam hobby. Przestałam być także ambitna, jeżeli chodzi o naukę. Zaczęłam jednak myśleć o swojej przyszłości. Wybrałam sobie ambitne studia i zaczęłam się dużo uczyć, jak kiedyś. Sukcesy w nauce niewątpliwie mnie uszczęśliwiały i napędzały.

Zrobiłam jedną, wielką metamorfozę swojego życia. Kilka miesięcy pracy nad tym i udało się. Znowu się śmieję. Trzeba, więc znaleźć siłę. Trzeba chcieć szczęścia. A najważniejsze są marzenia i ich realizacja. Nawet te najmniejsze. Trzeba stawiać sobie cele i do nich dążyć. Warto pamiętam tu o tym, aby nie były one wygórowane. Musimy obiektywnie oceniać swoje możliwości. Nie wolno popadać w rutynę.

Podsumowując, aby zmienić swoje życie trzeba stawiać sobie cele i do nich dążyć. Trzeba marzyć i te marzenia spełniać. A wy macie cele w życiu?

5 komentarzy:

  1. pisałam kiedyś o tym! ludzie nie wiedzą, gdzie jest szczęście, więc go szukają i zataczają koła. nie tędy droga. dlaczego zawsze myślimy tylko o przyszłości, zamiast zatrzymać się i po prostu cieszyć?
    próba samobójcza to już dużo. całe szczęście, że wszystko jest dobrze. trzeba po prostu inaczej spojrzeć na świat. wszystko jest w naszych rękach.
    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę źle to opisałam. Mogłam nie przeżyć z winy innego człowieka, a nie ze swojej. Ja nigdy nie chciałam i nie próbowałam siebie zabić.

      Usuń
    2. ok, to dobrze, że nie próbowałaś. sytuacja, w której byłaś brzmi mega poważnie... całe szczęście, że ocalałaś! i że przeszłaś pozytywną metamorfozę. tak trzymać!

      Usuń
  2. Cóż... próbowałam się zabić, ale paradoksalnie to rozwiązało kompletnie wszystkie moje problemy, więc śmierć może nie jest wyjściem, ale próby samobójcze i owszem ^^'.

    Poza tym, rzeczywiście znam sytuacje bez wyjścia. Ktoś kto nie ma bliskich, nie ma za co żyć, gdzie mieszkać, rzeczywiście jest pod ścianą i jeśli prze lata się to nie zmienia, powtórzanie mu, że wszystko się jakoś jeszcze ułoży, że może być szczęśliwy, jest czystym okrucieństwem, jeśli wraz z tym nie oferujesz mu sensownej płacy ;)

    OdpowiedzUsuń